198. Niezmierna miłość Chrystusa Pana potwierdza prawdziwość tego, co zostało napisane i rozpowszechnione o świętym Jego a naszym ojcu Franciszku, za pomocą znaków, jakie mu towarzyszyły, i oczywiście wydaje się niedorzeczne poddawanie pod ludzki osąd tego, co zostało potwierdzone Boskim cudem. Przeto ja, syn tegoż ojca, wszystkich błagam i pokornie proszę, żeby te sprawy przyjęli godnie i ze czcią dawali im wiarę. Wprawdzie zostały opowiedziane w sposób mniej godny, ale same w sobie są jak najbardziej godne, by je czcić z całym uszanowaniem. Niech nie zważają na nieumiejętność referenta, ale niech biorą pod uwagę jego wiarę, staranie i trud.
Nie możemy co dzień sporządzać nowości; tego, co kwadratowe, zmieniać na okrągłe; nie możemy wszystkich tych wielorakich przemian czasu i dążeń obdzielać tym, co otrzymaliśmy jako coś jednego. Podjęliśmy się opisania tych rzeczy bynajmniej nie powodowani wadą próżności, ani też nie zapuszczaliśmy się w tę wielką różnorodność materiału z własnej woli, ale wymogła to na nas natarczywość proszących braci i kazała zrobić powaga przełożonych. Nagrody
oczekujemy od Chrystusa Pana, a od was, bracia i ojcowie, spodziewamy się łaskawości i miłości. Tak więc niech się stanie! Amen.
Po zakończeniu księgi Chrystusowi niech będzie sława i chwała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz