Rekolekcje ze św. Franciszkiem (10) - Chwalebna Pani i święci

Bądź pozdrowiona, Pani, Święta Królowo,
święta Boża Rodzicielko, Maryjo,
która jesteś Dziewicą, uczynioną Kościołem.
Wybrana przez najświętszego Ojca z nieba,
Ciebie On uświęcił z najświętszym,
umiłowanym Synem swoim
i Duchem świętym, Pocieszycielem,
w Tobie była i jest
wszelka pełnia łaski
i wszelkie dobro.
Bądź pozdrowiona, Pałacu Jego,
Bądź pozdrowiona, Tabernakulum Jego,
Bądź pozdrowiona, Domu Jego.
Bądź pozdrowiona, Szato Jego,
Bądź pozdrowiona, Służebnico Jego,
Bądź pozdrowiona, Matko Jego.

Pozdrowienie Błogosławionej Maryi Dziewicy


Za każdym razem, gdy Franciszek rozważa w całościowym ujęciu tajemnicę Boga i Jego dzieło w świecie, pojawia się postać Maryi. Ona jakby dzieli historię ludzkości na przed i po, jest drzwiami, przez które przyszło do nas zbawienie.
Jej imię występuje w długim orszaku przymiotników mających podkreślić jej godność: Ona jest chwalebna, zawsze dziewica, błogosławiona, święta... Poza tym przedstawieniem Jej w historii zbawienia — Franciszek nie umie mówić o zbawczym dziele Chrystusa bez ukazania w nim roli Maryi — zachowały się dwa niezwykle piękne teksty poświęcone Jej samej. Pierwszym jest przedstawione wyżej Pozdrowienie. Nie znajdujemy w nim żadnej prośby, żadnej pochwały, żadnego dziękczynienia, jest to czyste spojrzenie, całkowicie wyzwolone z siebie samego, skierowane w miłosnej kontemplacji na Maryję.

Pierwsze zdanie rozpoczęte łacińskim Ave (przetłumaczonym na Bądź pozdrowiona} gromadzi cztery tytuły: pani, królowa, rodzicielka, dziewica, którym przymiotnik święty nadaje rangę ponadludzką. Widzimy, z jak wielkim szacunkiem, z jak wielką dwornością Franciszek zwraca się do Maryi, Pani i Królowej: Ona nie jest zwykłą kobietą, lecz świętą Bożą Rodzicielką (Theotokos — w języku greckim), stąd Jej ponadludzką godność, i w oczach Świętego jawi się jako majestatyczna dziewica z rzymskiej rzeźby. Jest Matką, a jednocześnie Dziewicą, uczynioną Kościołem. Franciszek widzi w Maryi antycypację, figurę, ikonę Kościoła; Kościół jest wezwany, aby stać się tym, czym Ona jest teraz.

Słowo Kościół ma dwa znaczenia: wspólnotę wiernych oraz budynek, gdzie ta wspólnota się gromadzi (dom Kościoła — mówi dawna tradycja). W naszym tekście te dwa sensy się nakładają. Tak jak Izrael i jego przodek w wierze, Abraham, Maryja także została wybrana przez Ojca z nieba, do którego należy wszelka inicjatywa, ponieważ On jest zasadą i początkiem wszystkiego. Po wybraniu następuje uświęcenie (poświęcenie). Obraz Kościoła, jako ludu Bożego, przechodzi w obraz konkretnej budowli Kościoła. Uświęcenie dokonuje się bardzo uroczyście przez Ojca z nieba, Syna umiłowanego i Ducha Świętego, Pocieszyciela. To wybranie i uświęcenie uświadamia nam, że Kościół, który jest Dziewicą Maryją, chroni w sobie wszelką pełnię łaski i wszelkie dobro. Jakże tu nie myśleć o Zwiastowaniu (Łk 1,26-28), gdy Ojciec wysłał posłańca do Maryi pełnej łaski i osłonił Ją mocą Ducha Świętego, aby nosiła w sobie Jego Syna, który jest całym dobrem!

Z faktu, że Franciszek utożsamia Maryję z Kościołem, mamy w tym tekście wzajemny przepływ treści: to, co jest przyznane Maryi odnosi się także do Kościoła i odwrotnie. Cechy przypisywane Dziewicy winny się odnaleźć w Kościele, lecz Maryja wyprzedza Kościół, który upodobni się do Niej w pełni dopiero na końcu czasów. Nazywając Maryję Dziewicę, uczynioną Kościołem, Święty z Asyżu nie tylko daje Maryi i Kościołowi takie same tytuły, lecz traktuje w identyczny sposób ich głęboką rzeczywistość, ich ostateczną tajemnicę.
Po kontemplacji wielkości Maryi, wypływającej z jej szczególnej więzi z Trójosobowym Bogiem, Franciszek ucieka się do języka poezji, aby wyśpiewać swój zachwyt i uwielbienie. Sześciokrotnie, rozpoczynając zawsze od Ave, nadaje Jej różne miana. Trzy pierwsze odnoszą się do idei budowli. Maryja jest najpierw nazwana pałacem: gmachem królewskim; następnie tabernakulum: świętym namiotem, chroniącym na pustyni Arkę Przymierza; i wreszcie domem: prostym ogniskiem rodzinnym. Ona jest również szatą: nie tylko daje schronienie Bogu, jak mury budowli, ale jeszcze otula Go swym człowieczeństwem. Dwa ostatnie miana przywołują słownik tradycyjny: służebnica i matka.

Służebnica jest jedynym określeniem, które Maryja przyznaje sobie sama, jak to widzimy podczas Zwiastowania (Łk 1,48) i gdy śpiewa Magnificat (Łk 1,48). Swój tytuł do chwały widzi Ona tylko w byciu służebnicą, to inni nazywają Ją Panią i Królową. Imię matki było Jej dane po raz pierwszy przez Elżbietę (Łk 1,43). To dlatego, że jest Ona Matką mojego Pana — jak wykrzykuje jej kuzynka — pełnia łaski Ją zatapia i mieszka w Niej wszelkie dobro, Syn jedyny, pełen łaski i prawdy (zob J 1,4).
Ten tekst — trzeba by go nazwać modlitwą — przedstawia uroczystą scenę uświęcenia i koronacji Theotokos (Bożej Rodzicielki) o obliczu Kościoła, która, wyniesiona na tron, zachowuje postawę służebnicy. To właśnie taki obraz czyste serce Franciszka dostrzega w głębiach tajemnicy Świętej Dziewicy.

Maryja złączona ściśle ze swym Synem, Ojcem i Duchem pozostaje jednak w „olbrzymim tłumie świadków", stojąc na jego czele, jak to czytamy w ustępie Pierwszej Reguły:

Chwalebną Matką,
Najświętszą Maryję zawsze Dziewicę,
świętego Michała, Gabriela i Rafała,
i wszystkie chóry błogosławionych serafinów,
cherubinów, tronów, panowań,
zwierzchności, władz, mocy, aniołów,
archaniołów,
świętego Jana Chrzciciela,
Jana Ewangelistę, Piotra, Pawła
i świętych patriarchów,
proroków, młodzianków, apostołów,
ewangelistów, uczniów, męczenników,
wyznawców, dziewice,
świętych Eliasza i Henocha, i wszystkich
świętych, którzy byli i będą, i są,
przez miłość Twoją pokornie prosimy,
aby, tak jak Tobie się podoba,
dzięki składali za wszystko Tobie,
najwyższemu Bogu prawdziwemu,
wiecznemu i żywemu,
z Synem Twoim najmilszym, Panem naszym
Jezusem Chrystusem
i Duchem Świętym Pocieszycielem
na wieki wieków. Amen. Alleluja.
l Reg 23,6

Tę niezliczoną rzeszę świętych Franciszek prosi z naleganiem, aby przez Jego miłość dzięki składali Ojcu, Synowi i Duchowi. Prośba niewątpliwie rzadka. Lecz mało kto zdaje sobie sprawę, że jesteśmy z gruntu niezdolni śpiewać Bogu, tak jak powinniśmy, stąd to wezwanie o pomoc tych, którzy już doszli do prawdziwego życia i pełnego poznania. Tej uroczystej liturgii niebiańskiej przewodniczy Maryja otoczona istotami duchowymi. W pierwszym szeregu stoją trzej archaniołowie nazwani z imienia: Michał, Gabriel i Rafał, a inne błogosławione duchy wielbią Boga ustawione w „dziewięciu chórach", zgodnie z opisem, jaki znajdujemy w Piśmie.
Spośród świętych pierwszy wyłania się największy zrodzony z niewiasty (Mt 11,11) Jan Chrzciciel i zaraz za nim Jan Ewangelista, przed Piotrem i Pawłem, którzy zazwyczaj stają na czele w Pańskim orszaku. To przestawienie wynika zapewne z pociągu Franciszka do imienia Jan, które sam otrzymał na chrzcie (później przez ojca został nazwany Franciszkiem). Następnie w porządku litanijnym defilują patriarchowie, prorocy, mlodziankowie... wszystkie formy chrześcijańskiej świętości możemy tu zobaczyć. Pochód zamykają Eliasz i Henoch, dwaj święci, którzy według słów Biblii nie umarli, lecz żywymi zostali zabrani przez Pana do nieba (Rdz 5,24; 2 Kr 2,11), i w ten sposób symbolizują nieśmiertelność. Ponadczasowość życia wszystkich świętych jest oddana literacko przez sczepienie teraźniejszością (jakoby klamrą) przeszłości z przyszłością: którzy byli i będą, i są.
Kontemplacja tajemnicy Maryi w planie Boga pozwala nam lepiej zrozumieć Jej miejsce tak w głębokościach Trójosobowego Boga, jak i pośród ludzi. To wraz z Nią, matką Jezusa, (Dz 1,14) jesteśmy wezwani aby trwać na modlitwie, która jest przede wszystkim uwielbieniem i dziękczynieniem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz